Po pierwszym tomie kościelnego humoru Zasłyszane w zakrystii okazało się, że nasi przewielebni to ludzie nie tylko pełni uśmiechu i pogody, lecz także dystansu do siebie. Tak długo zasypywali nas kolejnymi żartobliwymi wspomnieniami, że nie mogliśmy ich nie spisać w kolejnej odsłonie anegdot zza drzwi zakrystii.
Wszystkie zamieszczone dykteryjki posiadają certyfikat autentyczności, co gwarantujemy pieczęcią uśmiechu i radosnym imprimatur.
Zapraszamy do udziału w kolejnym maratonie kościelnego humoru.