Polubić czy poślubić? 7 pytań, które warto zadać sobie przed ślubem

  • 34,90 zł 29,70 zł
  • szt.
7 pytań, które warto zadać sobie przed ślubem? Na pewno 7? Pewnie jest ich więcej, a może streszczają się w jednym?I na pewno tylko przed ślubem? Może są i takie. Ale wiele z tych pytań będzie powracać i prosić o nowe przemyślenie i o nową odpowiedź. O nowe, codzienne małżeńskie TAK. 

Książka Les i Leslie Parrottów Polubić czy poślubć? 7 pytań, które warto zadać sobie przed ślubem – to niezwykle dobra lektura. Już sama okładka zapowiada, że będzie ciekawie! Już sama okładka zdradza trochę to, co jest w środku i to, co chcą przekazać autorzy. Małżeństwo to wielka przygoda! Co więcej, to świetna lektura nie tylko przed ślubem. Mogę się założyć, że wielu małżonków nawet bardziej doceni mądrość amerykańskiej pary doradców niż niejedni narzeczeni. Pytania i tematy, które rozważają autorzy, dotyczą bowiem nie tylko czasu przed podjęciem życiowej decyzji, to tematy, których nie da się raz na zawsze przerobić, by następnie z ulgą odłożyć na półkę do pudełka zrobione. Ich rozważanie może być owocne i inspirujące, a nawet uzdrawiające dla wielu małżonków, jeśli tylko zechcą podjąć się pracy nad swoją miłością. Jeśli tylko poczują potrzebę odnowienia czegoś w swojej relacji, przemyślenia swojej drogi, obrania dalszego kierunku, zrewidowania swojego tu i teraz. A że wiele par tak właśnie poczuje… tego jestem pewna. To wiem. Bo tak intymna relacja to sztuka ciągłego dojrzewania, to ciągłe pragnienie pełni.

„Spełniona miłość to kwestia bliskości, dzielenia się, komunikacji, szczerości i wsparcia. Małżeństwo, niczym serce ofiarowane za serce, stanowi najgłębszy i najbardziej radykalny wyraz intymnej relacji między dwojgiem ludzi.” (L. i L. Parrottowie)

Kwestie podejmowane przez autorów nie wydają się jakoś szczególnie nowe, to raczej klasyka mówienie o miłości, ale przyjęta przez autorów perspektywa, odwołania i podejście do tematu może być odkrywcze, zaskakujące i bardzo pomocne. Przywołane przez nich historie i anegdotki zostają w pamięci. Do mnie mocno przemawia ich styl pisania, ich szczerość w mówieniu o swoich doświadczeniach – dzielenie się sprawdzonymi radami, ale też pokazywanie, że z trudnościami zmagają się wszyscy małżonkowie, także oni sami. A co więcej, podchodzą do tego z profesjonalną diagnozą, ale też ogromną dozą humoru i dystansu do samych siebie. 

Parrotowie piszą o mitach na temat małżeństwa, o stylu miłości, pracy nad komunikacją i mądrych kłótniach, akceptacji różnic płciowych oraz o wadze sfery duchowej w małżeństwie.

„W ostatnim czasie badania naukowe potwierdziły myśl, którą zdrowy rozsądek podsuwał nam od lat: to poprzez zwrócenie się ku duchowemu wymiarowi małżeństwa partnerzy łączą się ze sobą nierozerwalnymi więziami. Małżeństwo kwitnie, gdy pielęgnujemy duszę.” (L. i L. Parrottowie)

Odwołują się do kilku koncepcji, zbierają swoje własne przemyślenia na temat miłości, budowania komunikacji i rozwiązywania konfliktów – jest konkretnie, klarownie i motywująco. Choć odwołują się do badań i teorii, to nie jest książka przesiąknięta ciężką wiedzą i górnolotną mądrością, która nie miałaby przełożenia na życie. Chce się żyć tak, jak oni piszą. Chce się kochać lepiej. Nie ma lepszej recenzji dla książki, która ma inspirować do budowania miłości, niż powiedzieć: gdy ją czytam, chce się uczyć lepiej kochać, chce te ich piękne, czasem żartobliwe, czasem superpoważne słowa zamieniać w czyn, w moje życie, w nasze życie. Ja chcę.