Już podczas pogrzebu zgromadzeni na placu Świętego Piotra wołali: „Santo subito!”, dostrzegając w ukochanym papieżu wytrwałą wiarę, akceptację cierpienia jako krzyża czy bezwarunkową miłość bliźniego. Jednak aby Jan Paweł II mógł zostać wyniesiony do chwały ołtarzy, potrzebne były jeszcze świadectwa wiernych, potwierdzające zasługi kandydata.
Wszystkie one zostały szczegółowo zanalizowane i na ich podstawie stworzono nowy, żywy portret Jana Pawła II. Z kolei komisja złożona z teologów potwierdziła heroiczność cnót. Całość została przypieczętowana przez znak od Boga, czyli cud (niewyjaśnione wydarzenie przypisywane wstawiennictwu kandydata u Boga), który nastąpił już po śmierci Karola Wojtyły.