JAN CHRZCICIEL
Skomplikowana sytuacja religijna, polityczna i społeczna większości społeczeństwa żydowskiego była przyczyną fałszywych oczekiwań mesjańskich i skostniałych uprzedzeń. Trzeba było czegoś w rodzaju narodowych rekolekcji, żeby przygotować naród na spotkanie z Mesjaszem; konieczny był gorliwy, solidny, wiarygodny misjonarz, który stał się „głosem wołającego na pustyni”. Potrzebny był gwałtowny wstrząs sumień, żeby uwrażliwić i przygotować naród na przyjście Mesjasza. Wtedy zjawił się nad Jordanem Jan, największy z proroków, którego zadaniem było przeoranie gleby żydowskich marzeń, kalkulacji, wyobrażeń, schematów i tęsknot. (…)
Męczeńska śmierć Jana była wyrazem krótkotrwałego triumfu zła. Zło często doraźnie zwycięża, potrafi być okrutne, jego skutki są dotkliwe i długofalowe. Zło działa na zasadzie prawa domina. Ostatnie słowo jednak w końcu zawsze należy do sprawiedliwości. Właściwym reżyserem historii świata jest Bóg. Z jednej strony respektuje On wolność ludzi,
której jest przecież inicjatorem, z drugiej zaś dyskretnie i w sobie tylko wiadomy sposób prostuje i naprawia skutki błędnych, fatalnych, głupich i złych ludzkich decyzji.
Głupia i zła decyzja Heroda Antypasa podjęta przez niego podczas obchodzenia urodzin, po prowokującym tańcu Salome będzie miała dalekosiężne reperkusje. W końcu jednak zatriumfuje Boża sprawiedliwość.
Fragment książki
ks. Zygmunt Podlejski
ISBN: 978-83-7519-122-6
Kraków 2011
Ilość stron: 178
Oprawa: miękka
Format: 125 x 200